Strona GłównaAktualnościKalendarzGaleriaStrona archiwalnaLinkiO nas

Ze wspomnień Grzegorza Kiełtyki  "Z Archiwum X"
     
Ekspedycja na całkowite zaćmienie Słońca – 22.07.1990 – Biełomorsk.

       Biełomorsk, 20-tysięczne miasto położone nad brzegiem Morza Białego. W lipcu 1990 r. znalazło się w centrum pasa całkowitego zaćmienia Słońca. Parę lat wcześniej, jako astronom – amator nawiązałem kontakt z panem Longinem Garkulem, Polakiem mieszkającym w Dyneburgu. Zajmował się on obserwacjami Słońca. W styczniu 1990 roku pan Longin odwiedził mnie i zaproponował abym razem z żoną dołączył do ekspedycji zaćmieniowej organizowanej przez Wszechzwiązkowe Towarzystwo Astronomiczno-Geodezyjne (WAGO) w ZSRR (Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich - todla niewtajemniczonych, był taki kraj) – odpowiednik naszego PTMA – oddział w Rydze. Fantastyczna sprawa. Taka propozycja dla miłośnika astronomii jest nie do odrzucenia. Wyprawa życia! Sam fakt, że w linii prostej z Warszawy do Biełomorska jest 1600 kilometrów, a miasto leży niecałe 200 km od kręgu polarnego, dawało do myślenia. Wyprawa astronomiczno-turystyczna.

Longin Garkul Zdjęcie Księżyca

1.      Pan Longin Garkul, Polak z Dyneburga, miłośnik astronomii. To dzięki niemu byliśmy w Biełomorsku.

Koniunkcja Księżyca z Jowiszem – 22.06.1983. Fot. Longin Garkul
Dom L. Garkula Ryga
Dyneburg, dom pana Longina Garkula. Wycieczka do Rygi. Na Starówce.
Ryga pomnik
Ryga, Starówka.    ...

        Nie będę opisywał trudów przygotowań. Był to czas, kiedy ZSRR się rozpadał. Kupiliśmy bilety na pociąg z Warszawy i bez problemu dotarliśmy do Dyneburga. Tam oczekiwali już na nas Krystyna i Kazimierz Kosz z Chorzowa (Kazimierz Kosz też jest astronomem amatorem), znajomi pana Longina.  Tak więc było nas z Polski czworo. Przed wyjazdem na północ, zwiedziliśmy Wilno i Rygę. Grupa obserwatorów, którzy wybierali się na obserwację zaćmienia liczyła około 50 osób. W jej skład wchodzili członkowie WAGO z łotewskiej SRR, grupa Niemców z NRD (też był taki kraj) oraz czworo Polaków. Pociągiem wyjechaliśmy z Rygi do Leningradu. Potem czekała nas podróż jeszcze 550 km na północ wzdłuż jezior Ładoga i Onega. Do Biełomorska dotarliśmy na dzień przed zaćmieniem. Trudno opisać wrażenia. Znaleźliśmy się w zupełnie egzotycznym świecie. Byliśmy przy Kanale Biełomorskim wybudowanym przez więźniów stalinowskich łagrów. Dzieliło nas 40 km od osławionych Wysp Sołowieckich, które opisywał Anatolij Sołżenicyn. Wybraliśmy się na wycieczkę nad Kanał Biełomorski. Dla człowieka, który mieszka w Polsce pobyt w Biełomorsku jest po prostu egzotyką, nie do pojęcia. W Polsce przyzwyczailiśmy się, że jest noc i dzień. Natomiast 200 kilometrów od kręgu polarnego wygląda to zupełnie inaczej. W lipcu Słońce zachodziło na 2 godziny, w sumie nie było nocy.

Leningrad W drodze do Biełomorska
Leningrad (obecnie St Petersburg). Czekamy na przyjazd pociągu do Murmańska.

      W drodze do Biełomorska, typowe krajobrazy z okna pociągu.

W drodze do Biełomorska Biełomorsk
W drodze do Biełomorska, typowe krajobrazy z okna pociągu. Dworzec w Biełomorsku. Dotarliśmy!
Biełomorsk Biełomorsk
Zwiedzamy Biełomorsk – 200 kilometrów od kręgu polarnego. Zwiedzamy Biełomorsk – 200 kilometrów od kręgu polarnego.
Biełomorsk Kanał Biełomorski
Typowy krajobraz na obrzeżach miasta.

      Kanał Biełomorski. Budowany przez więźniów łagrów w czasach stalinowskich. Ujście do Morza Białego.

Kanał Biełomorski Kanał Biełomorski
Kanał Biełomorski. Kanał Biełomorski.


        Nadszedł dzień zaćmienia. Ustawiliśmy się na brzegu morza. Po jakimś czasie zaskoczył nas przypływ. Musieliśmy zabrać sprzęt i wejść wyżej. Poziom morza podniósł się o około 1,5 metra. Widzieliśmy wschód Słońca. Było zimno - +10oC, panowało całkowite zachmurzenie. W momencie fazy całkowitej nagle zapanowała noc. Kolorów nie było. Na północ i południe nad horyzontem było widać rozjaśnienie, jest to tzw. zjawisko zorzy zaćmieniowej. Podniosłem rękę do oczu – była szara! Brak kolorów. Zadziwił mnie nierealny wygląd otoczenia. Mewy, które cały czas latały nad morzem albo chodziły po plaży, nagle zebrały się w stado i w milczeniu odleciały na południe. Po 1,5 minucie kolory znów wróciły. Był to koniec zaćmienia całkowitego. Nie udało się zobaczyć Słońca podczas fazy całkowitej, ale i tak wrażenie było niesamowite. Słońce zobaczyliśmy dopiero w fazie około 60% po całkowitym zaćmieniu i to przez chmury. Kiedy po południu czekaliśmy na pociąg z Murmańska do Leningradu była już piękna pogoda. Niektórzy z nas żałowali, że nie udało się zobaczyć zaćmienia całkowitego. Mnie osobiście faza całkowita przy pełnym zachmurzeniu dostarczyła nieprawdopodobnych wrażeń. Poczułem się jakby przeniesiony o tysiąc lat wstecz.

Ekipa Stanowisko obserwacyjne

  Nasza ekipa w Biełomorsku. Jak widać humory dopisują! Gorzej  
z pogodą…

Stanowisko obserwacyjne nad brzegiem Morza Białego. Mamy odpływ morza.
Stanowisko obserwacyne Wschód Słońca
Stanowisko obserwacyjne.

      22 lipca 1990 roku, +10oC. Silny wiatr. Wschód Słońca. Stanowisko obserwacyjne polskiej grupy.

Po Goodbye Bielamorsk !

1.      No i po zaćmieniu. Teraz jeszcze 1600 kilometrów do Warszawy.

     Pożegnanie z Biełomorskiem. Od lewej: Kosz, Grzegorz Kiełtyka.

Czekamy na pociąg relacji Murmańsk – St Petersburg.



    W drodze powrotnej czekało nas jeszcze jedno przeżycie. Mieliśmy szczęście odwiedzić jedno z najsłynniejszych w historii astronomii obserwatoriów – obserwatorium w Pułkowie. W XIX wieku Pułkowo można było porównać do dzisiejszego Mt Palomar albo Kitt Peak. Na dworcu w St Petersburgu przesiedliśmy się do miejskiego autobusu. W ten sposób dojechaliśmy do Pułkowa. Obserwatorium jest położone na wzgórzach za miastem. Zniszczone kompletnie w czasie blokady Leningradu, po wojnie odbudowane. Spaliśmy w gmachu dyrekcji. Olbrzymi obszar. Na skraju obserwatorium znalazłem cmentarz. Leży tam pochowany założyciel obserwatorium F. W. Struwe oraz wielu astronomów, którzy tworzą historię nauki: Maksutow, Neumin, Kozyriew. Wielką niespodzianką była dla nas wizyta autokaru PTMA. Właśnie w Pułkowie spotkaliśmy grupę obserwatorów z PTMA, którzy wybrali się na zaćmienie do Finlandii i wracając wstąpili do Pułkowa. Spotkaliśmy dr Brancewicza, Sławka, panią Ewę Janaszak z planetarium w Olsztynie. Następnie wróciliśmy do domu pana Longina w Dyneburgu. Potem, aż ze Pskowa udało się nam dotrzeć do Polski. Wtedy wydawało mi się, że to był zwyczajny wyjazd. Teraz, po latach, widzę że to była wyprawa mojego życia.

Pułkowo Pułkowo

1.      Obserwatorium w Pułkowie. Można je nazwać XIX-wiecznym Mt Palomar.

1.      Mały cmentarz na terenie Pułkowa. Grób założyciela obserwatorium. Fryderyk Struwe 1793-1864.

Grób Maksutowa Pułkowo
Grób Dymitrija Maksutowa, twórcy systemu teleskopu. Obserwatorium w Pułkowie – 24.07.1990 r.
Pułkowo Mapka

1.      Obserwatorium w Pułkowie – 24.07.1990 r.

 Mapka zaćmienia - Fred Espenak NASA
 Mapka
 Mapka pasa zaćmienia w okolicach Biełomorska 



Grzegorz Kiełtyka